W informacjach portalu internetowego Polska Biżuteria, opracowanego na podstawie materiałów prasowych firm jubilerskich, czytamy: „Szacuje się, że wartość polskiego rynku biżuterii z brylantami to ok. 450 mln zł. Stanowi to ok. 40% całego rynku, który zdominowany jest przez wspomniane 3 firmy jubilerskie” (Apart, W. Kruk, YES przyp. autora). W dalszej części informacji czytamy: „Jak podaje portal Gazety Wyborczej z danych Izby Celnej wynika, że rok temu ze słynnej Antwerpii sprowadzono do Polski diamenty za ok. 8,5 mln zł, zaś z Indii za 2,5 mln zł”.
Jeżeli przyjąć, że 50 mln zł to koszty złotej oprawy diamentów a marża sklepowa wynosi 100% to otrzymujemy, że w ubiegłym roku sprzedano w Polsce diamenty warte po cenie zakupu ok. 200 mln zł . Z opublikowanych danych wynika, że oficjalnie zaimportowano diamenty za ok. 20 mln zł. (do danych Izby Celnej określających import diamentów z Belgii i Indii na ok. 11 mln zł trzeba doliczyć import diamentów z Izraela, Chin i Rosji szacowany na ok. 9 mln zł). Powstaje więc logiczne pytanie: skąd na rynku wzięły się diamenty za ok. 180 mln zł? Ponieważ na pewno nie pochodzą one ze źródeł nielegalnych, więc musiały pochodzić z prywatnego importu i zostać zakupione na rynku wtórnym.