Prawo probiercze (Dz.U. Nr 55, poz. 249 z późn. zmianami), nastąpiło bowiem dostosowanie polskiego systemu prawa probierczego do wymogów Unii Europejskiej, polegające na otwarciu polskiego rynku obrotu wyrobami z metali szlachetnych dla przedmiotów oznaczonych cechami probierczymi, na podstawie których dopuszczono je do obrotu w krajach członkowskich Unii Europejskiej, co oznacza, że będą one traktowane tak, jak cechy umieszczane w krajowych urzędach probierczych.
Nowe zasady obrotu wyrobami z metali szlachetnych rodzą wciąż wiele wątpliwości i pytań, zarówno w gronie interesantów urzędów probierczych, tzn. krajowych wytwórców biżuterii i importerów, jak też w grupie zagranicznych producentów, którzy chcieliby bezpośrednio, z pominięciem polskich urzędów, wkroczyć na nasz rynek. Niniejszy artykuł stanowi próbę określenia tych zasad. Próbę niełatwą, bowiem nawet dla organów administracji probierczej są one nie do końca jasne, czego dowodem jest prowadzona od kilku miesięcy korespondencja z przedstawicie-lami Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej zmierzająca do ustalenia wiążącej wykładni prawa w tej dziedzinie. Podobne wątpliwości dotyczą zresztą wszystkich krajów Unii Europejskiej, a ich przyczyną jest brak jednoznacznych regulacji w Europie, co utrudniło proces harmonizacji i uczyniło go prowizorycznym i tymczasowym.
Próby stworzenia jednolitego systemu obrotu wyrobami z metali szlachetnych podjętow Brukseli na początku lat dziewięćdziesiątych.
Powstał wówczas projekt Dyrektywy UE o wyrobach z metali szlachetnych, w świetle którego oznaczeniami upoważniającym do obrotu takimi wyrobami mogą być nie tylko cechy probiercze umieszczane przez niezależne instytucje, ale także znaki producentów. Autorzy projektu próbowali pogodzić wszystkie istniejące w krajach członkowskich systemy probiercze, to znaczy system obligatoryjny, w którym weryfikacji zawartości metali szlachetnych obowiązkowo dokonują urzędy probiercze, system fakultatywny, który pozwala producentowi na wybór oznaczenia – urzędową cechę probierczą lub znak wytwórcy oraz system, w którym nie funkcjonują urzędy probiercze, a do obrotu upoważnia deklaracja producenta (umieszczenie znaku wytwórcy).
Podział krajów należących do Unii Europejskiej po 1 maja 2004 roku – na te trzy systemy – ilustruje poniższa tabela:
Zakładamy, że w obrocie na terenie RP po 1 maja br. będą honorowane urzędowe cechy probiercze państw wymienionych w dwóch pierwszych kolumnach.
Jak widać, w krajach Unii dominuje system obowiązkowej kontroli probierczej dokonywanej przez niezależny organ. Stanowiło to przyczynę wieloletniego konfliktu, który powstał w grupie zajmującej się projektem Dyrektywy i nie pozwolił na pomyślne zakończenie prac. Pozycje wiodące w tym sporze zajmowały Włochy – dominujący producent biżuterii w Europie i Wielka Brytania – stanowiąca największy europejski rynek zbytu wyrobów z metali szlachetnych, będąca równocześnie krajem z rozbudowanym, surowym i cieszącym się wieloletnią tradycją systemem prawa probierczego. W toku trwających wiele lat dyskusji, prowadzonych w Brukseli w grupie roboczej „Metale szlachetne”, powołanej do prac nad projektem Dyrektywy, podnoszono, przede wszystkim, argument ochrony konsumenta i rzetelności obrotu wyrobami z metali szlachetnych i pod tym kątem analizowano proponowane w projekcie rozwiązania. Nagła intensyfikacja prac, a tym samym apogeum sporu nastąpiło w drugiej połowie ubiegłego roku, to jest okresie prezydencji Włoch. Zainteresowani szybkim wejściem w życie Dyrektywy w wersji dopuszczającej deklarację producenta, przedstawiciele Włoch starali się doprowadzić do ostatecznego głosowania nad projektem przed przystąpieniem do Unii nowych państw, z których tylko dwa (Estonia, Słowenia) mogłyby, ewentualnie, opowiedzieć się za jego przyjęciem. Zresztą, stanowisko tych państw też nie było jednoznaczne, bo pozwalając na oznaczanie wyrobów przez wytwórców, projekt Dyrektywy nakładał na nich tak duże wymagania techniczne, że mogłyby im sprostać jedynie duże zakłady produkcyjne, funkcjonujące – na kształt włoskich fabryk – z własnym zapleczem laboratoryjnym, cow praktyce dotyczy tylko bardzo wąskiej części sektora złotniczego. Dlatego, między innymi, również stosunek Niemiec do projektu Dyrektywy był raczej negatywny, bowiem dominuje tam drobna wytwórczość.
Mimo przyspieszenia prac i nacisków Włoch, nie doszło do żadnych wiążących uzgodnień, Dyrektywa pozostała w fazie projektu, a obrót wyrobami z metali szlachetnych w Euro-pie wciąż jest nieuregulowany.
Wobec braku Dyrektywy, źródłem obowiązującego prawa w tej dziedzinie są orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a przede wszystkim wyrok wydany w sprawie nr C-293/93 (z powództwa pani Houtwipper). Zgodnie z jego sentencją, państwa członkowskie UE mogą stawiać – w odniesieniu do wyrobów z metali szlachetnych pochodzących z innych państw członkowskich – następujące wymagania:
- wyroby muszą być ocechowane przez niezależny organ,
- oznakowanie powinno być równoznaczne z obowiązującym w państwie importującym,
- cechy umieszczane na wyrobach muszą być znane konsumentom (nabywcom wyrobów).
Są to warunki, których podstawowym celem jest ochrona interesów konsumenta, w praktyce oznaczają bowiem, że państwo importujące ma prawo domagać się, aby jakość wyrobów z metali szlachetnych wprowadzanych na jego terytorium z innych państw członkowskich była zgodna z wymogami krajowego prawa, a weryfikacji tej jakości powinna dokonać powołana do tego instytucja w kraju producenta. Jeśli brak takiej instytucji, wyroby muszą być badane i cechowane w kraju importującym, dlatego wyroby z Włoch, Niemiec, Grecji, Luksemburga i Malty nie będą podlegały swobodnemu obrotowi w większości krajów Unii, między innymi w Polsce, i będą musiały trafiać do krajowych urzędów probierczych. Nie wymieniono w tej grupie Austrii, która wprawdzie przed trzema laty zmieniła system probierczy, dopuszczając deklarację producenta, ale do tej pory funkcjonuje tam urząd probierczy, mający uprawnienia do posługiwania się znakiem Konwencji o Kontroli i Cechowaniu Wyrobów z Metali Szlachetnych, a cecha konwencyjna jest powszechnie uznawana w obrocie europejskim i będzie honorowana w Polsce.
Jakość rozpatrywana w kontekście prawa probierczego dotyczy, przede wszystkim, zawartości metali szlachetnych w wyrobach, czyli takich zagadnień, jak próby wyrobów, próby lutowia, tolerancje ujemne w odniesieniu do wymaganych prób, jednorodność stopów, stosowane domieszki, możliwość łączenia różnych rodzajów metali szlachetnych oraz montowania w wyrobach elementów metali nieszlachetnych, itp.
Analizując szczegółowo przepisy prawa probierczego tych krajów członkowskich Unii Europejskiej, w których oznaczenia na wyrobach z metali szlachetnych umieszczane są przez niezależny organ (czyli tych, które teoretycznie będą mogły trafiać do sprzedaży bez badania i cechowania w polskich urzędach probierczych), napotykamy dużo różnic w zakresie prób wyrobów, wymagań w odniesieniu do minimalnej zawartości metali szlachetnych oraz kryteriów oceny jednorodności. Ilustrują to następujące przykłady:
- w Polsce najniższa próba dla wyrobów platynowych wynosi 0,950, podczas gdy w licznych krajach UE dopuszczone są próby 0,800, 0,850i 0,900. Oznaczenie wyrobu platynowego o próbie 0,850 umieszczone w Wielkiej Brytanii, w Czechach czy na Litwie, dopuszczające wyrób do obrotu w tych krajach, nie jest więc równoznaczne z oznaczeniem obowiązującym w Polsce, gdzie wyrób platynowy o próbie 0,850 byłby oznaczony znakiem MET symbolizującym metal nieszlachetny;
- podobnie: oznaczenie w Polsce, Wielkiej Brytanii lub Słowenii wyrobu złotego o próbie 0,333 nie jest równoznaczne z cechami obowiązującymi w Holandii, Francji czy w Czechach, gdzie najniższa próba dla wyrobów złotych wynosi 0,585;
- kilka krajów członkowskich dopuszcza ujemne odchylenia od obowiązujących prób, z czego wynika, że rzeczywista próba wyrobu oznaczonego cechą właściwą dla danej próby może być niższa, niż wskazuje na to oznaczenie. Wprawdzie liczne państwa w ostatnich latach wyeliminowały tolerancję ujemną (np. Czechy, Słowacja, Szwecja), ale wyroby oznaczone w czasie, kiedy ona obowiązywała, nadal są przedmiotem obrotu, a z umieszczonych cech nie wynika, kiedy je umieszczano. Może to narazić nabywcę wyrobu na zakup o próbie niższej, niż wskazuje oznaczenie.
Jak widać, praktyczna realizacja ustawowego obowiązku honorowania cech probierczych krajów unijnych napotka na szereg trudności i dopiero po kilku miesiącach obowiązywania nowego systemu prawnego będzie można stwierdzić, jaki miał on wpływ na krajowy rynek obrotu.
Wizerunki cech probierczych dla złota próby 0,585 w krajach Grupy Wyszechradzkiej
|
|
Przygotowania polskich urzędów probierczych do mających nastąpić zmian polegały, przede wszystkim, na zgromadzeniu informacji o obowiązujących w krajach Unii systemach prawnych, zapoznaniu się z katalogiem obowiązujących próbi wizerunkami cech.
Przygotowano folder z tymi cechami i jest on dostępny we wszystkich obwodowych urzędach probierczych dla zainteresowanych firm i placówek handlowych, które – zgodnie z treścią znowelizowanego art. 14 wspominanej wyżej ustawy Prawo probiercze, są zobowiązane do wywieszania w miejscach widocznych dla klientów wzorów cech probierczych umieszczonych na wyrobach znajdujących się w sprzedaży. Stworzono również bazy danych dotyczące cech zagranicznych, co ułatwi ich identyfikację i ocenę autentyczności. Może się bowiem zdarzyć, że podczas kontroli probierczej dokonywanej w miejscu sprzedaży wyrobów pojawi się konieczność identyfikacji cech i wery-fikacji prób, co oznacza, że wyroby będą musiały być dostarczone do urzędu.
Właściciele sklepów przyjmujący do sprzedaży wyroby z cechami innych krajów członkowskich Unii muszą powoli uczyć się odróżniać te cechy i oceniać, czy próby wyrobów zgodne są z tymi, które obowiązują w Polsce.
Można mieć nadzieję, że w sprawach uznawania cech probierczych będzie działać zasada wzajemności. Zakładając wariant optymistyczny – cechy probiercze umieszczane w polskich urzędach powinny być honorowane w innych krajach członkowskich Unii. Liczą na to osoby eksportujące biżuterię i miejmy nadzieję, że nie napotkają w tej dziedzinie nieuzasadnionych barier. Niestety, z informacji zgromadzonych w toku współpracy polskich urzędów probierczych z urzędami zagranicznymi wynika, że niektóre kraje, np. Francja czy Wielka Brytania, mało entuzjastycznie odnoszą się do sprawy uznawania zagranicznych cech probierczych, argumentując, że nie są one znane lokalnym konsumentom. Najbliższe miesiące będą okresem intensywnej wymiany informacji i czasem próby. Miejmy nadzieję, że dla Polski skończy się ona pomyślnie i że europejski rynek obrotu wyrobami z metali szlachetnych stanie się dla nas naprawdę otwarty.
Autorka jest dyrektorem Okręgowego Urzędu Probierczego w Warszawie
|